|
ARTYKUŁY
PAŃCZAGNI WIDJA
Medytacja pięciu ogni (Wg. Sathya Sai Baby)
Pańczagni widja to medytacja, która umożliwia aspirantowi odczytać wspaniałe,
głębokie znaczenie w zwykłym procesie, który nazywamy narodzinami i śmiercią. Obydwa te zjawiska można nazwać najważniejszymi
wydarzeniami w życiu człowieka, pomiędzy którymi człowiek przechodzi wszystkie tak zwane doświadczenia życia. Wszystkie
doświadczenia, zwłaszcza narodzin i śmierci są skutkiem pewnej nieziemskiej i dlatego niewidzialnej przyczyny. Na ogół
ludzie nie wiedzą, dlaczego ktoś się rodzi, umiera i co dzieje się po śmierci. Ta szczególna medytacja, gdy się ją
praktykuje, odkrywa przed nami nowy rodzaj wiedzy, która przynosi rozwiązanie tych tajemniczych problemów. Medytację
tę podają zarówno upaniszada Brihadaranjaka ( VI - 2 ) jak i upaniszada Czhandogja ( V-4-10 ).
W obu przypadkach medytację tę opisano w historii młodego chłopca imieniem Śwetaketu,
ucznia dumnego ze swej wedyjskiej wiedzy i króla Prawahany, adepta tej medytacji. Abstrahując na chwilę od tej medytacji
warto wspomnieć, że w upaniszadach znajdujemy mądrość przekazaną w formie odpowiedzi na następujących pięć pytań:
- Po opuszczeniu swej ziemskiej powłoki ludzie podążają tą samą drogą do pewnego etapu, następnie rozchodzą się dwiema różnymi
ścieżkami. Jakie to są drogi?
- W jaki sposób wracają do ziemskiego świata?
- Skoro tak wielu ludzi codziennie umiera i przechodzi do innego świata, dlaczego ten drugi świat nigdy nie zapełni się do końca?
- Na czym polega proces powtórnych narodzin człowieka?
- W jaki sposób dostajemy się po śmierci na dwie ścieżki zwane jako północna i południowa?
Pańczagni widja stanowi odpowiedź na czwarte z powyższych pytań. Reinkarnacja
została tu przedstawiona w pięciu etapach. Proces tworzenia opisano jako akt ofiarny przy pomocy ulubionej symboliki
stosowanej przez starożytnych mędrców. W medytacji tej ogień jest symbolem ofiary złożonej przez kontemplację.
Czym jest ofiarowanie? Jest to akt rytualny, w którym składa się w ofierze ghi
(sklarowane masło), mleko, rozmaite pożywienie w świętym, poświęconym ogniu przy akompaniamencie świętych hymnów wedyjskich
wyrażających idee i intencje składającego ofiarę. Ofiary składa się konkretnemu bóstwu, aby je przebłagać i zjednać.
Upaniszady porównują akt stworzenia do takiej właśnie ofiary. Jeśli chcemy osiągnąć najwyższy owoc ofiary, powinniśmy
znać wzajemne powiązania takich jej elementów, jak ogień, ablucje, paliwo, dym, płomień, popiół, iskry, itp. Człowiek
przywiązany jest do tego świata szczególnie mocno gdy nic nie wie o procesie przejawiania się świata materialnego.
W fakcie wzajemnego powiązania pozornie nie połączonych części wszechświata leży ukryta wielka tajemnica. Żadna z części nie może zostać oderwana od całości, tak jak żadnej części ciała z ograniczonej całości żywej istoty nie można oddzielić od ciała, nie powodując bólu i cierpienia. Każda część oddzielona od całości w końcu umiera, zmienia się w martwy kawałek ciała. Podobnie cały wszechświat to jeden proces, dlatego narodziny i śmierć nie stanowią osobnych wydarzeń, tak jak uważają ignoranci, lecz organicznie połączone są z całością, z całym procesem. Wiedza, dotycząca owego procesu narodzin i śmierci, którą zdobywa się dzięki medytacji nad pańczagni widją, ma moc wyzwolenia człowieka z koła narodzin i śmierci.
Jak to się dzieje, że rodzi się dziecko? Na czym polegają jego narodziny? Gdy człowiek pozna dokładnie mechanizm ludzkich narodzin, wie również, jak powstał wszechświat. Widja ta odkrywa fakt, że w procesie narodzin dziecka nie biorą udziału tylko rodzice, lecz cały wszechświat. Jest on aktywny nie tylko przy narodzinach dziecka, ale przy wszelkich narodzinach.
Wspaniałe boskie prawo zaczyna działać w całym stworzeniu w procesie narodzin niezliczonych istot od najmniejszej do największej. Jak powiedzieli wielcy mędrcy - nawet kichnięcie ma swoją kosmiczną przyczynę, gdyż wszystko we wszechświecie jest ze sobą nierozerwalnie powiązane. Nie istnieje nic takiego, jak prywatne, osobiste, indywidualne i odrębne działanie. To prowadzi do wniosku, do którego doszli również mędrcy w upaniszadach, że wszystko pochodzi od istoty wszechświata, nieskończonego Atma-Brahmana, który jest nieskończonością i pełnią. Przez przykład narodzin dziecka upaniszady ukazują, w jaki sposób przebiega akt stworzenia. Każdy jego etap można porównać do etapów w akcie ofiarnym, podczas którego składa się ofiarę w świętym ogniu.
Oto opis pięciu ofiar, pięciu ogni i skutków wynikających z medytacji pańczagni.
- Pierwsza ofiara to wiara, skutek czynów ofiarowanych ogniowi nieba, z którego pochodzi Księżyc, król cieni przodków, to znaczy subtelne ciało w obszarze Księżyca.
- Druga ofiara to Księżyc, subtelne ciało ofiarowane w ogniu pardżanja bogowi deszczu, który sprowadza deszcz.
- Trzecia ofiara to deszcz, który ofiarowuje się w ogniu tego świata, a z tego deszczu wschodzi pożywienie.
- Czwarta ofiara to pożywienie, które ofiarowane wajśwanarze ogniowi w człowieku, staje się nasieniem.
- Piąta ofiara, zarazem ostatnia, sprowadza narodziny dziecka.
Bóstwa przewodnie narządów ciała są kapłanami odprawiającymi ofiary pięciu ogni. W medytacji tej bóstwami są narządy, bogami Indra, Agni, Waju, itd. Zrodzony sam z siebie, pierwotny, nienarodzony, zapragnął stać się wielością, więc powstały wszelkie nieskończone światy w materii czasu, przestrzeni i przyczynowości. Pierwotna wola Boga ma swe źródło w nim samym, w najwyższym niebie. I stopniowo staje się coraz bardziej fizyczna i coraz bardziej zróżnicowana.
Skutki karmy każdego człowieka symbolicznie nazywane wiarą, pierwszą ofiarą w świętym niebiańskim ogniu w tej medytacji, decydują o jego narodzinach, życiu i przeżyciach w kolejnych wcieleniach. Pięć ogni reprezentuje zewnętrzne formy wewnętrznego impulsu do rozmnażania się, impulsu Jednego i niedwoistego, by stał się wielością. Najbardziej materialną postacią owego impulsu w człowieku jest ciało fizyczne. Bardziej od niej subtelną jest pragnienie przyszłego potencjalnego dziecka. Jeszcze subtelniejszy jest kosmiczny impuls mnożenia się. Jeszcze bardziej subtelne są niewidzialne siły ukryte we wszechświecie. I jeszcze głębsza od nich jest boska wola tworzenia, by nienarodzony zrodził się w postaci nieskończonej ilości form.
Hymny zarówno w upaniszadzie Brihadaranjaka, jak i w upaniszadzie Czhandodja mówiące o medytacji pięciu ogni są wysoce ezoteryczne i dlatego bardzo trudno zrozumieć ich głębokie, wewnętrzne znaczenie. Dosłowne znaczenie poszczególnych słów w zdaniu nie zawsze pozwala człowiekowi pojąć zawarte w nich prawdy, dlatego musimy studiować komentarze do nich pisane przez wielkich mędrców, jak Śankaraczarja i inni.
W upaniszadach podano pewne wskazówki w formie porównań, dotyczące medytacji pięciu ogni. Pierwszy ogień to obszar niebiański lub nad-fizyczny. Zarówno ogień jak i poziom niebiański emanują blaskiem; w tym są do siebie podobne. Źródłem ognia jest Słońce. Słońce ma duży wpływ na każde zjawisko zachodzące w świecie. Tak jak paliwo jest przyczyną blasku ognia, można powiedzieć również , że Słońce jest przyczyną światła, blasku w świecie niebiańskim. Promienie światła emanującego ze Słońca są jak dym unoszący się z ognia. Tak jak dym pochodzi z ognia, promienie pochodzą ze Słońca. Można użyć tego porównania w medytacji. Dzień jest odpowiednikiem płomienia, gdyż oba są jasne. Cztery ćwiartki są popiołem. Środkowe ćwiartki są iskrami. Skoro iskry są częścią popiołu, można stwierdzić, że środkowe ćwiartki są częścią czterech ćwiartek. Wiarę, czyli pierwszą ofiarę - apurwa ( subtelne skutki czynów ) wlewa się do ognia niebiańskiego. Skutek tej ofiary, to znaczy ciało subtelne, które nazywa się księżycem, powstaje z ognia niebios. Proces tworzenia rozpoczyna się w niebie.
Tak jak nasze konta bankowe wyczerpują się z powodu pobierania przez nas pieniędzy, tak samo skutki naszej karmy wyczerpują się w wyższych światach. I wtedy następują narodziny w mniej subtelnym obszarze. Teraz aktywizuje się obszar boga deszczu, który jest bardziej materialny niż świat niebiański i spada deszcz. Tutaj bóg deszczu staje się ogniem ofiarnym, rok jest paliwem, chmura dymem, błyskawica - płomieniem, grzmot - popiołem, a odgłos burzy iskrami. Gdy już nacieszymy się naszymi czynami i działaniem, ich subtelne, potencjalne formy zostają złożone w światach niebiańskich i teraz mieszają się z subtelnymi żywiołami dźwięku, dotyku, formy, smaku i zapachu - tanmatrami. Subtelne, pełne nektaru ciało, powstałe z pierwszego ognia zwanego księżycem, zostaje teraz złożone w formie ofiary w świętym ogniu boga deszczu. I z tego powstaje deszcz. Subtelne ciało dżiwy schodzi w dół z kroplami deszczu.
W następnym etapie przyczyna staje się bardziej fizyczna. Trzeci ogień to świat, czyli ziemia. Paliwem jest tu ziemia, lub inaczej rok, czyli element czasu, jak to nazywa upaniszada Czhandogja. Czas przejawia się z powodu obrotu Ziemi wokół swej osi i wokół Słońca. Czas jest przyczyną tworzenia wszystkiego, co istnieje na Ziemi, dlatego powinniśmy medytować na temat roku, czyli tego konkretnego podziału czasu, jako paliwa dla ognia tego świata. O nieboskłonie i ogniu należy medytować jak o dymie. Nieboskłon wyglądający jak kopuła wyłania się z horyzontu Ziemi, podobnie jak dym unoszący się z ognia. Ogień i dym powstają z paliwa. Noc i dzień są jak gdyby dwoma stronami jednej monety. Noc jest płomieniem tego ognia. Tak jak ogień jest przyczyną powstania płomienia, podobnie ziemia jest przyczyną powstawania nocy. Księżyc lub strony świata są polanami, gdyż są spokojne. Gwiazdy lub środkowe kierunki są iskrami, jako, że można je uznać za nieistotne. Teraz w ogniu tego świata lub Ziemi zostaje złożona ofiara deszczu, który powstał z drugiego ognia, boga deszczu. Z tej trzeciej ofiary powstaje pożywienie, które jest jeszcze bardziej fizyczną, materialną formą przejawiania się wiary, subtelnej postaci skutków naszych czynów. Dżiwa jest teraz w ziarnie ryżu, czy pszenicy lub w innym pożywieniu.
Czwarty ogień w naszej medytacji to człowiek. Jego paliwem jest mowa, inaczej usta. Siła życiowa to dym, mowa lub język to płomień, oko to żar, a ucho to iskra. Pożywienie powstałe w trzecim ogniu ofiarnym składa się w ofierze trawiennemu ogniowi w człowieku, a stąd powstaje jego nasienie. Mające się urodzić dziecko istnieje teraz w postaci subtelnej w ciele swego przyszłego ojca, który spożył to pożywienie.
Upaniszady mówią, że piątym ogniem jest kobieta. W tym piątym ogniu nasienie zostaje złożone w formie ofiary, z czego powstaje zarodek i rodzi się dziecko.
Tak wygląda proces powtórnych narodzin człowieka. Innymi słowy jest to pięć etapów lub poziomów przejawiania się skutków naszych czynów - poziom nieba, boga deszczu, ziemi, mężczyzny i kobiety. W istocie wszelkie narodziny odbywają się w podobny sposób. Przyczyna i skutek napływają z każdej strony, jak nacierające na siebie fale oceanu. Żadne wydarzenie w tym olbrzymim kosmosie nie jest osobne ani lokalne - wszystko jest powszechne, kosmiczne, jako że każdy przedmiot czy wydarzenie jest połączone wzajemnie ze wszystkim, z całością.
Medytacja o pięciu ogniach podaje sposób na zrozumienie całości w miejsce poszczególnych części. Prowadzi nas od poziomu indywidualnego i postrzegania różnorodności, do poziomu kosmicznego i postrzegania nie dwoistości. W rzeczywistości więc nie istnieje pojedyncza osoba, pojedyncze wydarzenie, tak jak nam pokazują nasze zmysły. Przywiązanie spowodowane połączeniem świadomości z przekazem od zmysłów i potwierdzone przez umysł i intelekt zostaje rozluźnione. W medytacji tej przyczyny zostały symbolicznie ukazane w języku wedyjskim jako ogień, ofiara, dym, płomień, popiół, iskry. Należy o nich medytować jako o boskich przejawach, a nie pojedynczych elementach.
Przyczyna powiązana jest ze skutkiem na wszystkich etapach, na wszystkich poziomach, więc skutek nie jest nigdy całkowicie oderwany od przyczyny. Połączenie z Bogiem - Ostateczną Przyczyną - istnieje zawsze we wszystkich procesach, na wszystkich poziomach i etapach. O tym połączeniu zapominamy i to jest nasz błąd. Skutkiem tego błędu jest tworzenie indywidualnej duszy, która błędnie uważa, że każda istota jest oddzielona i różni się od reszty. I to jest przyczyną wszelkiego nieszczęścia na świecie, a lekiem na to jest medytowanie o prawdzie.
Ci, którzy posiedli ową mądrość, to znaczy ci, którzy żyją w zgodzie z prawdą poznaną w tej medytacji, gdy porzucą ciało w chwili śmierci, podążą ścieżką północną, ścieżką Słońca i docierają na brahma-lokę. Człowiek powinien medytować, patrzeć, słuchać, mówić, myśleć i działać w harmonii z prawdą zawartą w tej widji, to znaczy pozostawać w harmonii z prawami natury.
Ci, którzy podążają ścieżką północną, idą do światła, od światła do dnia, potem do tygodnia, potem do sześciu miesięcy, w czasie których Słońce przesuwa się na północ, stamtąd do roku, potem do Słońca, Księżyca i błyskawicy. Wtedy przychodzi nadludzka istota i prowadzi ich dalej do królestwa Brahmy. Tak wygląda symbolicznie przedstawiony proces wznoszenia się świadomości człowieka, który medytuje o pięciu ogniach. Ścieżka ta nazywa się również ścieżką bogów, ponieważ subtelne ciało, porzuciwszy ciało fizyczne, zmierza do królestwa bogów patronujących światłu, dniom, Słońcu, itd.
Ci, którzy podejmują jedynie prawe działanie, lecz nie wiedzą o tej medytacji, podążają ścieżką południową, ścieżką przodków dymu i ciemności. Najpierw idą w stronę dymu, potem w stronę nocy, następnie ciemnych dwóch tygodni, ciemnych sześciu miesięcy, podczas których Słońce porusza się na południe. Stąd nie idą do roku, lecz do świata przodków, później do akaszy, z akaszy do Księżyca. Gdy skutki ich karmy wyczerpią się, wówczas wracają ze świata Księżyca na Ziemię po określonym czasie, w zależności od ich przeszłej karmy, zupełnie jak turyści, którym skończyła się wiza pobytowa danego kraju, i którzy muszą wrócić do domu.
Bhagawan Baba dobitnie wyjaśnił to w swej książce Gita Wahini:
„Ci, którzy nie medytują, ani nie podejmują cnotliwych czynów, lecz żyją jak zwierzęta, jedynie śpiąc, jedząc i mnożąc się, nie podążają po śmierci ani ścieżką południową ani północną. Rodzą się ponownie jako robaki, owady, ćmy, komary i umierają, aby znów się narodzić i w ten sposób zostają uwięzieni w cyklu niekończących się narodzin i śmierci,
jak powiedział Pan w Gicie”.
Ten, kto poznał ową mądrość i żyje życiem duchowym, jest nieskażony żadnym swym czynem, ponieważ wszystkie jego czyny, łącznie z mową i myślami pozostają w harmonii z kosmiczną strukturą i boskim prawem. Ten sam efekt przynosi medytacja o ścieżce północnej.
Mędrzec Badarajana w swej Brahma-sutrze pisze, że chociaż są pewne różnice w pańczagni-widjach opisanych w Upaniszadach Brihadaranjaka i w Czhandogji, medytujący nie powinien traktować ich jako różnych zaleceń, powinien natomiast uważać je za identyczne i praktykować tę medytację łącząc cechy obydwu ( Brahma-sutra, III-3-ii ).
P.P. ARYA
Jest to rozdział z książki P.P. Aryi „Medytacje wedyjskie prowadzące do nieśmiertelności.
P.P. Arya jest również autorem książki Sai Baba i samorealizacja”.
|