ARTYKUŁY

Darśan z Lingamem Hiranyagharba, "Złotym Jajem Stworzenia"


      Sri Swami Vishwananda urodził sie na Mauritiusie, wyspie na Oceanie Indyjskim, u południowych wybrzeży Afryki. W wieku lat 14 doznał Samadhi, stanu głębokiej i bezpośredniej jedności z Bogiem. Od tego zdarzenia zaczęli przybywać do niego ludzie: jedni po uzdrowienie, drudzy, po przewodnictwo duchowe. Młodzieniec po- rzucił szkołę i w pełni poświęcił się swojej duchowej misji.

      Gdzieś, kiedyś przeczytałem, że droga do oświecenia w jednej czwartej to wiara, w jednej czwartej to sadhana/ducvhowa praktyka, a w połowie to łaska Boga. Z dumą więc oznajmiam, że wiary mam w sobie sporo. sadhana się umacnia..Ale co z łaską Boga ?

       W czerwcu 2005 roku w lokalnym magazynie jogi zobaczyłem zdjecie młodego Swiętego o imieniu Swami Vishwananda. Czy to za przyczyną przypadku, czy za zrządzeniem łaski Boga, ten młody Swięty miał przyje- chać do mojego miasta, do Los Angeles. Miasto to jest celem odwiedzin licznych joginów i nauczycieli duchowych, ale też nigdy dotąd nie czułem potrzeby spotkania się z którymś z nich. Aż do chwili ujrzenia zdjęcia Swamiego Vishwanandy. Miał przybyą na odświętny dzień, zwany Gurupurnima. Nie mając jakichś sczególnych wobrażeń i oczkiwań, postanowiłem wziąć udział w spotkaniu z nim. Ale już wkrótce miało okazać się, że jego pojawienie się, to była odpowiedż Boga na moje długotrwałe modlitwy:"Boże, doprowadż mnie do mojego ukochanego Sadguru".

I dzięki Bożej łasce poszkiwany przeze mnie Sadguru zjawił się w osobie Sri Swamiego Vishwanandy. I w przeddzień święta Gurup[urnima Vishwananda otworzyył moje serce i rozlał w nim strumień miłości do Boga i do guru. I od tego dnioa zaczął wydarzać się ciąg wydarzeń inspirowanych przez Boga i wspieranych przez łaskę mojego drogiego przyjaciela, Craiga.
I kilka miesięcy pózniej znalazłem sie w Steffenshof w Niemczech, w aszramie Swamiego Vishwanandy.

Przybyliśmy do Steffenshof w czwartek, 3 listopada i zostaliśmy od razy powitani przez Swamiego Vishwanandę jego cudownym, promiennym uśmiechem. Poczuliśmy, że mamy przed soba najbardziej pamiętny tydzień ze Swamim i z jego uczniami.. Ale nie mieliśmy najmniejszego podejrzenia, że nastepnego wieczoru będziemy świadkami niesamowitego wydarzenia

To był piątkowy wieczór, 4 listopada. Aszram zaczął wypełniać się ludżmi, którzy przybywali na weekendowy darszan Swamiego. Na piętrze głównego aszramowego budynku znajduje sie sala z ołtarzem, w której to sali podawane są posiłki. Byliśmy już, zadowoleni, po kolacji, kiedy nagle po schodach wbiegł jeden z uczniów, oznajmiając, że Swami właśnie zmaterializował złoty ligam.. Natychmiast zbiegliśmy na dół, żeby przekonać się naocznie, co się stało. Kiedy wpadliśmy do sali, w której znajdował sie Swami, zobaczyliśmy go trzymającego w dłoni lśniący złociście, o jajowatym ksztalcie lingam. Kiedy przyjrzeliśmy się uważniej Swamiemu, zobaczyliśmy, że znajduje się się w jakimś odmiennym stanie świadomości, podłączony do jakiejś innej rzeczywistosci. I powiedziawszy kilka słów, Swami wstał, trzymając w dłoniach, niczym w kołysce, wspaniały lingam.

       Pokłoniliśmy się mu w geście szacunku, kiedy przeszedł obok nas. Następnie umieścił lingam na ołtarzu, złociste jajo spoczęło w srebrnym kubku. Swami powiedział nam, że jest to lingam Hiranyagharba, który jest nasieniem Brahmy i całej kreacji, i że wewnątrz lingamu znajduje się cały Wszechświat w mikroskopijnej formie.

       Okay, zatrzymajmy się na moment. Cały Wszechświat w mikroskopijnej formie ? Nasienie Brahmy ?

      Według Wed Hiranyagharba jest pierwotnym istnieniem, pierwotnym nasieniem, z którego narodził się Brahma.

      Według Manu, Hiranyagharba to Brahma, pierwszy mężczyzna, uformowany przez niewytłumaczalną Pierwotną Przyczynę we wnętrzu złotego jaja. Nasępnie, na skutek samej myśli, Brahma podzielił się na dwie części i z nich zostały uformowane sfery duchowe i Ziemia, a w środku, między nimi, dodatkowo zostało stworzone niebo i jeszcze osiem innych sfer, odwiecznych miejsc skrywających w sobie żywioł wody.

       Brahma jest opisywany jako ten, który narodził się z pępka Narayany, co stanowi metaforę wszelkiej kreacji. Brahma jest nazwą dla zasady, która stoi za manifestacją wszelkich wymiarów.. W Wedach termin "Brahma" nie pojawia się. Jest to słowo, którego trzon pochodzi z Sanskrytu, ze słowa "Brih", co znaczy "rosnąć". Tym samym Brahma stał się synonimem Hiranyagharby, "Złotego Jaja Stworzenia".

       Swami Vishwananda oznajmił nam, że będzie w stanie trzymać ten lingam przez trzy dni i następnie zdematerializuje go, czyli odeśle go tam, skąd przybył. Na sobotni poranek wyznaczono specjalną ceremonię i wykonano abiszek złocistego lingamu. Swami poinstruował wszystkich obecnych, żeby medytować o lingamie i całej kreacji zawartej, zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz lingamu.

       Niektóre z rzeczy, jakie usłyszeliśmy z ust Swamiego Vishwanandy wykraczają daleko poza zdolność ludziego rozumienia spraw. Złote jajo stworzenia nie może być, ot tak sobie, zrozumiane intelektem. Ale Swami dodał:"Ten lingam nie pojawił się bez przyczyny. Jego obecność daje Swiatu większą równowagę.Spoglądając na lingam z perspektywy "boskiej" można powiedzieć, że interferencja tego lingamu z naszym światem jest nieznaczna/Bóg minimalne ingeruje we własną kreację/.

      Złoty lingam, jak dodał Swami, ma wielką moc uzdrawiania. Nawet zdjęcie Złotego Lingamu może wywołać transformację duchową. Ale i tak zasada Hiranyagharby jest poza możliwością zrozumienia i objaśnienia.

       I tutaj pojawia się miejsce dla wiary. Nie mogę przecież potwierdzić, że cały Wszechświat jest we wnętrzu lingamu, ale mam pełną wiarę w słowa Swamiego, że to, co mówi, pochodzi ze żródła najczystszej prawdy. Jednak, gdy ktoś bdzie szukał dowodu, to dla mnie dowodem pozostaje moje odczucie podczas darszanu ze Swamim i lingamem Hiranyagharba. Wszyscy tam obecni mieliśmy poczucie, niewytłumaczalne, obcowania z prawdą i wszechwiedzą. Wiem, że znajdowaliśmy się w obecności czegoś Boskiego i będącego poza granicą ludzkiego rozumienia. I czuję, że gdybyśmy próbowali zrozumieć, zagłuszylibyśmy to poczucie.

       Wierzę, że cały świat odniósł korzyść z manifestacji lingamu Hiranyagharba. Jego obecność była niczym kropla wody w kosmicznym oceanie i błogosławieństwa tej obecności spłyną na całą ludzkość.

       Pokłony dla Swamiego Vishwanandy. "I dziękuję Tobie Boże za Twoją Boską Łaskę".

Kris Willey, Craig Robinson